Dzisiaj znów chlebek. To jedne z moich ulubionych wypieków. Ostatni był bananowy, teraz w wersji truskawkowej. Desperacko próbuję zatrzymać chwilę lata. Szukam. Zaglądam pod liście paproci, w kieszenie płaszcza i w kartki książek. Tylko nie za bardzo wiem czego szukam. W kłótniach najlepszy jest moment godzenia...
Chlebek truskawkowy (strawberry bread)
wg. przepisu Marthy Stewart
5 łyżek miękkiego, niesolonego masła
500g truskawek, rozgniecionych widelcem
2-2.5 szklanki mąki (w oryg. 1 ¾ , ale w moich truskawkach było dużo wody)
1 łyżeczka sody oczyszczonej
½ łyżeczki cynamonu
¼ łyżeczki proszku do pieczenia
¼ łyżeczki soli
1,5 szklanki cukru (w oryg. 1 szklanka)
3 małe jajka (w oryg. 2 duże jajka)
Piekarnik nagrzewamy do 180st. C. Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia. Do małego rondelka wsypujemy truskawki i gotujemy, mieszając, na małym ogniu przez kilka minut. Odstawiamy do ostygnięcia.
W misce mieszamy mąkę, sodę, cynamon, proszek i sól. W drugim naczyniu miksujemy masło, cukier i jajka, aż do połączenia składników. Następnie dodajemy mączna mieszaninę. Łączymy wszystko i dodajemy truskawki. Umieszczamy masę w foremce, a tę wkładamy do piekarnika na godzinę(sprawdźmy jednak patyczkiem stopień upieczenia ciasta po 45min., jeśli będzie mocno ciemniało, nakrywamy folią i dopiekamy). Studzimy.
Smacznego!
Truskawkowego nie miałam nigdy okazji próbować , a wygląda świetnie. Zapisuje sobie :D
OdpowiedzUsuńchlebki można zrobić chyba ze wszystkich owoców ;) następny w kolejce jabłkowy, później gruszkowy ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jeszcze nigdy nie robiłam żadnego chlebka, ale patrząc na Twój, mam ochotę pobiec do kuchni i go upiec... :)
OdpowiedzUsuńKruszyna: spróbuj naprawdę warto ;)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł, musi bosko pachnieć
OdpowiedzUsuńTruskawkowego nigdy nie jadłam, ale sądzą po tym, jak się prezentuje, musi smakować wybornie... Dodaje do wypróbowania. :)
OdpowiedzUsuńWow, tego jeszcze nie było :D
OdpowiedzUsuń