Ostatnio bardzo się spieszę. Gna mnie jakiś wewnętrzny niepokój. Z przyjemnością więc zasiadam do książki i wędruję po uliczkach dziewiętnastowiecznej Atlanty. Szukam teraz przepisów szybkich, prostych i smacznych.Szukam czegoś nowego. Potrzebuję zmian. Dłuższego urlopu. Podróży. Na razie się uśmiecham, piekę i dużo wędruje.W końcu jutro też jest dzień...
Chlebek bananowy (banana bread)
przepis Doroty, z moimi modyfikacjami
3 lub 4 dojrzałe banany
1/3 szklanki roztopionego masła (ja rozpuściłam pół kostki)
¾ szklanki brązowego cukru
1 roztrzepane jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii + 1 łyżeczka syropu z wanilii
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
¾ szklanki mąki żytniej
¾ szklanki mąki pszennej
W dużym naczyniu mieszamy roztopione masło z rozgniecionymi bananami. Dodajemy cukier, roztrzepane jajko i wanilię. Na końcu dosypujemy mąkę wymieszaną z sodą i solą. Mieszamy do połączenia składników.
Pieczemy przez godzinę w piekarniku nagrzanym do 180st.
Smacznego!
Uwielbiam chlebki bananowe. Twój wygląda świetnie ^^
OdpowiedzUsuńSmakowity... uwielbiam chlebki bananowe.
OdpowiedzUsuńi ja uwielbiam bananowe chlebki :)
OdpowiedzUsuńteż mam swoje wewnętrzne niepokoje, szkoda, że takiego chlebka brak..
OdpowiedzUsuńTen chlebek to idealna propozycja na jesienne śniadanie... I nie tylko. ;) Z pewnością jeszcze go zrobię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
yummymorning.blogspot.com