wtorek

Babka z twarogiem i chocolate-chips.

Ostatnie dni sierpnia próbują wynagrodzić nam poprzednie deszcze i hojnie nagradza słońcem. Zawsze lepiej późno niż wcale... Ostatnio odwiedziłam kilka lokalnych imprez i bardzo ucieszył mnie fakt że coraz więcej jest takich drobnych (hmm, nazwijmy ich "rzemieślnikami") wystawców. I tak były tam m.in. miody, nalewki, wina, domowe ciasta, pierogi,sery (kozie i krowie), chleby(cóż, szkoda tylko, że z piekarni) i wiele wiele innych smacznych rzeczy. Dobrze że coraz więcej osób wraca do tradycji, do "domowych" smaków. Dlatego dzisiaj przygotowałam babkę, którą moja mama robiła od kiedy pamiętam. Dodatek twarogu sprawia, że ciasto jest bardzo wilgotne i... smaczne. Niestety nie udało mi się dotrzeć do oryginalnego przepisu, więc zmodyfikowałam ten i dodałam od siebie czekoladę.  Zapraszam serdecznie

Babka z twarogiem i  chocolate-chips

200g masła
3/4 szklanki cukru
5  jajek
opakowanie cukru waniliowego
3 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
400g twarogu (zmielonego)
100g chocolate chips

Masło ucieramy z cukrami, później z jajkami. Następnie dodajemy przesianą mąkę z proszkiem i mieszamy. Dodajemy twaróg i chocolate chips. Pieczemy w wysmarowanej i oprószonej bułką tartą formie ,w temp.180 st. przez 45-50 minut. Po ostygnięciu posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!

sobota

Sernik z mlekiem („złota rosa”).


 Kiedy za oknami ciskają pioruny, lepiej nie czytać horrorów. Błysk. Chłodne sierpniowe noce. Chwile zadumy. Wiatr hula między pokojami. Trochę cierpliwości. Schowaj myśli pod poduszkę. Lubię burze. Mimo wszystko. Serniki to bardzo „domowe” ciasta.

Sernik z mlekiem („złota rosa”)

Spód:
1.5 szklanki mąki
80g masła
½ szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko

Wszystkie składniki zagniatamy, wkładamy do zamrażalnika na ok.3 godz. Po tym czasie wysypujemy na blachę wyłożoną papierem lub wysmarowaną masłem i posypaną mąką i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180st. C. Pieczemy ok. 15-20 min. (musi być zarumienione i dosyć suche).

W czasie, gdy spód się piecze, robimy masę serową:

750g twarogu, najlepiej trzykrotnie zmielonego
5 żółtek (białka przydadzą się później)
1 szklanka cukru
3 łyżki oleju
3 łyżki śmietany
500ml mleka
1 budyń śmietankowy (na ¾ l lub 2 na ½ l)
opakowanie cukru waniliowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Żółtka ucieramy z cukrami, dodajemy olej, śmietanę, ser, mleko, budyń i proszek do pieczenia. Wszystko dokładnie mieszamy (masa jest bardzo rzadka, ale nie martwcie się tym, dzięki temu sernik będzie bardzo kremowy). Wylewamy wszystko na upieczony spód i pieczemy 45 min.

Piana:
5 białek (tak, to te z masy)
¾ szklanki cukru pudru
1,5 łyżki mąki ziemniaczanej

Białka ubijamy na sztywno, dodajemy cukier puder i mąkę.
Rozprowadzamy na upieczonym serniku i podpiekamy, aż na cieście utworzy się złota skorupka.

Smacznego!

środa

Brownie z malinami.

Wyczekiwanie. Teatr cieni. Niezliczone kombinacje smaków. Ciągłe poszukiwanie inspiracji. Słowa, myśli, zaklęcia, czarodziejskie formułki. Ile pytań pozostaje bez odpowiedzi? A droga kręta jest… Sezon na maliny niechybnie zmierza ku końcowi. Dzisiaj chyba ostatnia moja propozycja na nie. Bardzo czekoladowe bronie z kwaskową malinową nutką.


Brownie z malinami
przepis z „Easy baking” AWW

150g masła
350g gorzkiej czekolady, posiekanej
220g cukru pudru
2 jajka
185g mąki pszennej
75g mąki z proszkiem do pieczenia(lub mąka pszenna plus 2/3 łyżeczki proszku)
200g malin

kakao do posypania

Piekarnik nagrzewamy do 180st. C. Kwadratową (20cm) formę wykładamy papierem do pieczenia. Masło rozpuszczamy z 200g czekolady w małym rondelku. Odstawiamy do wystudzenia. Cukier łączymy z jajkami, przesianymi mąkami, malinami i czekoladą(tą rozpuszczoną i tą posiekaną). Wylewamy do wcześniej przygotowanej formy. Pieczemy 45 min, studzimy i posypujemy kakao.
Smacznego!

poniedziałek

Muffiny malinowo-jabłkowe.

Ciche kroki jesieni. Drzewa zakładają korale. Jazzowe brzmienia. Słońce muska moją twarz delikatnymi promieniami. Słowa narzucają interpretacje. Cyrkowe kreacje. Widok za oknem. Pozostanie w pamięci. Rytm powtarzający się w pamięci. Czasami warto zaryzykować. Cokolwiek się zdarzy. Przyjaciele z dzieciństwa. Wciąż są. Połączenie malin z jabłkiem naprawdę dobrze smakuje...


Muffiny malinowo-jabłkowe
z Australin Women's Weekly

125g miękkiego masła
łyżeczka ekstraktu waniliowego
165g cukru pudru (dałam troszkę więcej – 180g)
2 jajka
225g mąki
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
125ml mleka
150g malin
duże jabłko (200g) obrane i pokrojone na cząstki

Piekarnik nagrzewamy do 180st. C. Masło ucieramy z ekstraktem waniliowym i cukrem, Dodajemy po jednym jajku. Mieszamy z przesianą mąką i mlekiem. Na końcu dodajemy maliny i kawałki jabłka. Wylewamy masę do papilotek (do ¾ wysokości) i pieczemy 30min. Po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!

piątek

Irish soda bread.


Chleb to dla mnie początek. Dom, ciepły piec i spokój. Kwintesencja wszystkich wypieków. Drożdżowy lub na zakwasie. Zapach świeżo upieczonego przywraca mi równowagę. Możesz wybrać, taki, jaki chcesz. Pszenny. Żytni. Razowy. Ze śliwką. Słonecznikiem. Bez dodatków. Dziś najprostszy. Bez drożdży. Na maślance. Zapraszam…
Irish soda bread
podaję za Paulą 

200g mąki pszennej
200g mąki pszennej razowej
50g otrębów
1 łyżeczka sody oczyszczonej
330ml maślanki

Do przesianych mąk dodajemy sodę i otręby. Mieszamy dokładnie, a następnie dolewamy maślankę i wyrabiamy ciasto. Staramy się to robić jednak niedokładnie i gdy tylko struktura będzie odpowiednia przestajemy wyrabiać, formujemy okrągły bochenek i przekładamy go na wyłożoną papierem do pieczenia i obsypaną mąką blachę. Na wierzchu ostrym nożem lub żyletką nacinamy krzyż i pieczemy w 230C przez 15 minut, po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 220C i pieczemy jeszcze przez 25 minut.
Smacznego!

środa

Chlebek truskawkowy (strawberry bread).

Dzisiaj znów chlebek. To jedne z moich ulubionych wypieków. Ostatni był bananowy, teraz w wersji truskawkowej. Desperacko próbuję zatrzymać chwilę lata. Szukam. Zaglądam pod liście paproci, w kieszenie płaszcza i w kartki książek. Tylko nie za bardzo wiem czego szukam. W kłótniach najlepszy jest moment godzenia...

Chlebek truskawkowy (strawberry bread)
wg. przepisu Marthy Stewart

5 łyżek miękkiego, niesolonego masła
500g truskawek, rozgniecionych widelcem
2-2.5 szklanki mąki (w oryg. 1 ¾ , ale w moich truskawkach było dużo wody)
1 łyżeczka sody oczyszczonej
½ łyżeczki cynamonu
¼ łyżeczki proszku do pieczenia
¼ łyżeczki soli
1,5 szklanki cukru (w oryg. 1 szklanka)
3 małe jajka (w oryg. 2 duże jajka)

Piekarnik nagrzewamy do 180st. C. Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia. Do małego rondelka wsypujemy truskawki i gotujemy, mieszając, na małym ogniu przez kilka minut. Odstawiamy do ostygnięcia.
W misce mieszamy mąkę, sodę, cynamon, proszek i sól. W drugim naczyniu miksujemy masło, cukier i jajka, aż do połączenia składników. Następnie dodajemy mączna mieszaninę. Łączymy wszystko i dodajemy truskawki. Umieszczamy masę w foremce, a tę wkładamy do piekarnika na godzinę(sprawdźmy jednak patyczkiem stopień upieczenia ciasta po 45min., jeśli będzie mocno ciemniało, nakrywamy folią i dopiekamy). Studzimy.
Smacznego!

poniedziałek

Chlebek bananowy (banana bread).

Ostatnio bardzo się spieszę. Gna mnie jakiś wewnętrzny niepokój. Z przyjemnością więc zasiadam do książki i wędruję po uliczkach dziewiętnastowiecznej Atlanty. Szukam teraz przepisów szybkich, prostych i smacznych.Szukam czegoś nowego. Potrzebuję zmian. Dłuższego urlopu. Podróży. Na razie się uśmiecham, piekę i dużo wędruje.W końcu jutro też jest dzień...

Chlebek bananowy (banana bread)
przepis Doroty, z moimi modyfikacjami

3 lub 4 dojrzałe banany
1/3 szklanki roztopionego masła (ja rozpuściłam pół kostki)
¾ szklanki brązowego cukru
1 roztrzepane jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii + 1 łyżeczka syropu z wanilii
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
¾ szklanki mąki żytniej
¾ szklanki mąki pszennej

W dużym naczyniu mieszamy roztopione masło z rozgniecionymi bananami. Dodajemy cukier, roztrzepane jajko i wanilię. Na końcu dosypujemy mąkę wymieszaną z sodą i solą. Mieszamy do połączenia składników.
Pieczemy przez godzinę w piekarniku nagrzanym do 180st.
Smacznego!

piątek

Drożdżowe bułeczki z malinami.


Znowu pada. Najchętniej zaszyłabym się pod kołdrą i zasnęła takim zimowo-jesiennym snem przesypiając tę brzydką pogodę. No, ale cóż. Czas wyjść z domu. Mówiąc szczerze nie przepadam za malinami. Jednak w każde wakacje, co najmniej kilka razy ląduję w kuchni z koszyczkiem tych różowych owoców, zastanawiając się, po co je kupiłam. Dzisiaj postanowiłam upiec drożdżowe bułeczki. Te są miękkie, puszyste i smaczne. Weźcie jedną, zróbcie sobie gorącą czekoladę (doskonały rozweselasz), sięgnijcie po książkę (a może „Przeminęło z wiatrem;)). Zatem zapraszam…


Drożdżowe bułeczki z malinami
zmodyfikowany przepis stąd

Rozczyn:
50g świeżych drożdży
2 łyżki cukru
3 łyżki mąki
¼ szklanki ciepłego mleka

Wszystkie składniki mieszamy do uzyskania gładkiej i jednolitej masy. Odstawiamy do wyrośnięcia (15-20min.).

Ciasto:
4 szklanki mąki pszennej
1 jajko
1 żółtko
½ szklanki mleka
½ szklanki wody
60g miękkiego masła
½ szklanki cukru
szczypta soli

Do miski wsypujemy mąkę, wlewamy wyrośnięty rozczyn i dodajemy pozostałe składniki. Wyrabiamy ciasto (najlepiej robotem) przez kilka minut. Jeżeli jest zbyt luźne i mocno się klei dosypujemy mąki (ja dosypałam dosyć dużo). Ciasto powinno być miękkie i lekko lepiące się do rąk. Odstawiamy je do wyrośnięcia (1-1.5 h).

Nadzienie:
250g malin
4 łyżki brązowego cukru (moje maliny były dosyć kwaśne)
2 łyżeczki mąki pszennej (można dać ciut więcej, chodzi o to, żeby owoce nie wypłynęły z bułek)

Maliny rozgniatamy i łączymy z cukrem i mąką.

Wyrośnięte ciasto wykładamy na blat posypany mąką i formujemy z niego niewielkie kulki (miejcie na uwadze, że bułki bardzo rosną w piekarniku). W każdej bułeczce robimy płaskie zagłębienie dnem szklanki, a następnie napełniamy je nadzieniem. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w dosyć dużych odstępach. Piekarnik nagrzewamy do 180st. i pieczemy bułeczki do zarumienienia (ok.12min).
Smacznego!


wtorek

Muffiny kawowe.

Odkąd pamiętam lubiłam siadać w nocy na parapecie i wpatrywać się w księżyc. Na granatowym firmamencie migały gwiazdy. Czasami cichutko szeptałam zaklęcia i życzenia wierząc, że się spełnią. Wdychałam zapach nocy. Do dzisiaj czasami łapię się na tym, że przed zaśnięciem spojrzę jeszcze na tą okrągłą twarz. A Wy, też tak macie? ;)

Muffiny kawowe

210g mąki pszennej + 40g mąki żytniej
2 łyżki kawy rozpuszczalnej
2 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
1 jajo
100g cukru
125 ml oleju
100g kwaśnej śmietany
50 ml likieru kawowego
100 ml mleka
kilka łyżek jogurtu naturalnego

krem:
ok.60 ml likieru kawowego
waniliowy serek homogenizowany
kilka łyżek cukru pudru
kakao do posypania
czekoladowe ziarenka kawy

Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, kawą, sodą i solą. W drugim naczyniu rozmącone jajko łączymy z cukrem, masłem, kwaśną śmietaną, likierem kawowym, mlekiem i jogurtem.
Dodajemy mączną mieszankę. Składniki mieszamy do połączenia. Papilotki napełniamy ciastem do ok. ¾ wysokości. Pieczemy 25 min. w piekarniku rozgrzanym do 180st. Odstawiamy do ostygnięcia.

Krem: Serek mieszamy z likierem i cukrem pudrem, do uzyskania gładkiej konsystencji.

Muffiny smarujemy kremem, posypujemy kakao i dekorujemy czekoladowymi ziarenkami kawy.
Smacznego!

niedziela

Serobrownie.

Wokół cisza. Albo niecisza. Słychać śpiew. Rankiem las pachnie jagodami.Wstań wcześniej i idź na spacer. Słońce przenika przez rozłożyste korony. Wdycham rześkie powietrze. Motylku, nie uciekaj. Jak miło jest się nie śpieszyć. Poczuć rosę pod stopami. Gdzieś daleko właśnie przejechał pociąg. Wracajmy już. Do domu. Bo w domu czeka ciasto...



Serobrownie
na podst. przepisu Sarah Randell „Weekend baking”

75g orzechów pekan
100g gorzkiej czekolady, najlepiej 70%
100g miękkiego masła
200g brązowego cukru
2 duże jajka, roztrzepane
100g mąki

Orzechy prażymy na małym ogniu przez ok.5 min., zdejmujemy z ognia i studzimy. Czekoladę łamiemy na kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Masło ucieramy z cukrem, następnie dodajemy jajka, przesianą mąkę, ostudzoną czekoladę i orzechy (posiekane lub potraktowane blenderem ;)). Mieszamy wszystko.

Masa sernikowa:
1 duże jajko
250g twarogu
60g cukru
łyżka mąki

Wszystkie składniki miksujemy.

 Piekarnik nagrzewamy do 180st. C. Blachę (kwadratowa 18cm) wykładamy papierem do pieczenia i wylewamy na przemian ciasto. Pieczemy 25-30 min.
Smacznego!

czwartek

Biszkopt.

Mądre kompromisy.  Harmonia w każdym centymetrze. Mrużę oczy przed wszędobylskim słońcem. Kolorowe skarby lata.  Liście trzepoczą poruszane szeptem. Trzymaj mnie za rękę i prowadź.  Muzyk na skwerze wygrywa siebie. Budzi się we mnie tęsknota za wędrówką.  Prostota też ma w sobie złożoność. Lubię biszkopt. Szczególnie rankiem. Popijany kakao…

Biszkopt

6 jajek
szklanka cukru
szklanka mąki
łyżeczka proszku do pieczenia

Białka ubijamy na sztywno, dodajemy żółtka i cukier. Następnie dodajemy mąkę zmieszaną z proszkiem (przesiane!) i lekko mieszamy. Wylewamy do tortownicy (26 cm) i pieczemy 40 minut  w piekarniku nagrzanym do 180 st.
Smacznego!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...