piątek

Spotkanie z wierszem (7): Szybki wiersz. Babka piaskowa.

 Szybki wiersz*

Słuchałem śpiewu gregoriańskiego
w pędzącym samochodzie
na autostradzie, we Francji.
Drzewa śpieszyły się. Głosy mnichów
chwaliły niewidzialnego Pana
(o świcie, w drżącej od chłodu kaplicy).
Domine, exaudi orationem meam,
prosiły męskie głosy tak spokojne,
jakby zbawienie rosło w ogrodzie.
Dokąd jechałem? Gdzie schowało się słońce?
Moje życie leżało rozdarte
po obu stronach drogi, kruche jak papier mapy.
Razem ze słodkimi mnichami
zmierzałem w stronę chmur, sinych,
ciężkich, nieprzeniknionych
jak opaska na oczach skazańca,
w stronę przyszłości, otchłani,
połykającej twarde łzy gradu.
Daleko od świtu. Daleko od domu.
Zamiast murów – cienka blacha.
Ucieczka zamiast czuwania.
Podróż zamiast zapomnienia.
Zamiast hymnu – szybki wiersz.
Przede mną
biegła mała, zmęczona gwiazda
i błyszczał asfalt szosy,
wskazując, gdzie jest ziemia,
gdzie ukryła się brzytwa horyzontu,
a gdzie czarny pająk wieczoru
i noc, wdowa po tylu marzeniach.
Babka piaskowa jak puch.. (bezglutenowa) 
podaję za Dorotą
 
5 jajek 
1 szklanka drobnego cukru do wypieków
1¾ szklanki mąki (skrobi) ziemniaczanej (lub skrobi kukurydzianej)
200 g masła
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia (1 łyżeczka = 5 ml)
otarta skórka z 2 cytryn lub ulubiony ekstrakt lub aromat zapachowy


Formę o pojemności 2,6 litra wysmarować masłem, wysypać kaszą manną lub bułką tartą (bezglutenowcy np. zmielonymi migdałami bez skórki).
Jajka (w całości, nie oddzielamy białek od żółtek) umieścić w misie miksera. Ubić na jasną, bardzo puszystą masę (końcówką do ubijania białek), przez kilka minut. Masa powinna być naprawdę bardzo puszysta i nawet więcej niż podwoić objętość, co zadecyduje o udanym wypieku i braku zakalca. Stopniowo, łyżka po łyżce dodawać cukier i dalej ubijać.
Mąkę ziemniaczaną wymieszać z proszkiem do pieczenia, przesiać. Dodać do masy jajecznej i wymieszać, do połączenia. Dodać skórkę lub ekstrakt, wymieszać.
Masło roztopić w garnuszku, wrzące wlać do ciasta, zmiksować tylko do połączenia.
Ciasto przelać do przygotowanej wcześniej formy (nie powinno zająć więcej niż 2/3 wysokości formy, inaczej 'ucieknie'; babka bardzo rośnie).
Piec w temperaturze 170°C przez około 50 - 60 minut (pierwsze 30 minut w temperaturze 160ºC), do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika, po kilku minutach wyłożyć na kratkę, by przestygła. Przed podaniem oprószyć pudrem.
Smacznego! 


*A.Zagajewski "Szybki wiersz"

Spotkanie z wierszem (6): Żegnając się z matką . Sernik czekoladowy. Najprostszy.

Żegnając się z matką* 
 
 Jak do Ciebie będę pisał 
pochylony nad sobą w żalu. 
Serce chłodne świeci jak kryształ 
i choć wczoraj się z Tobą rozstałem, 
jak Ci słowo do dłoni podam 
badający uparcie ciemność, 
skoro mówisz: lekka jest młodość 
chociaż ognia bukiet nad ziemią, 
skoro mówisz: ciałem człowieczym, 
trzeba schodzić nisko, najniżej, 
bo radosna w locie tym wieczność 
jest kołyską zrodzoną na krzyżu. 
Jak Ci sercem odpowiem jak źródłem 
wykuty głosem śpiewnym, 
kiedy tłum przerażonych jaskółek 
niosę po ręce lewej, 
jak mych ust niewyczutych graniem 
mam zawołać bohaterski i bliski, 
gdy po mej ręce prawej 
drży ojczyzny pogięta kołyska 
i piosenka wieczorna leży 
jak owocu zniszczone grono, 
dalej niebo, dom mój i księżyc 
opuszczony jak Ty i młodość. 
 Sernik czekoladowy
podaję za Liską
Spód:
180 g biszkoptów
120 g masła
2 łyżki kakao

Masa:
1 kg białego sera, zmielonego
200 g drobnego cukru
1 cukier waniliowy
4 jajka
200 g gorzkiej czekolady (70%), połamanej na kawałki i roztopionej w garnuszku lub w kąpieli wodnej
2-3 łyżki amaretto, rumu lub innego likieru (to opcja, ale warto!)

Forma do pieczenia: Tortownica o średnicy 23 cm, wysmarowana masłem


Spód:
wszystkie składniki dokładnie zmiksować.
Powstaną okruchy, którymi należy wykleić spód tortownicy i 1/3 wysokości jej brzegu.

Masa:
Ser zmiksować z cukrem i wanilią, dodawać po jednym jajku, na końcu rozpuszczoną i ostudzoną czekoladę i alkohol.
Nie należy miksować zbyt długo, ponieważ masa stanie się zbyt płynna.
Wlać masę na spód z biszkoptów.

Piekarnik nagrzać do 160 st C.
Wstawić
 sernik i piec 40-60 minut - sernik jest upieczony, kiedy masa jest 
ścięta, ale niezbyt twarda. Warto sprawdzić stopień upieczenia ciasta po
 40 minutach i w razie potrzeby przykryć wierzch formą aluminiową i 
dopiekać jeszcze kilka minut.

Ostudzić w ciepłym piekarniku z 
uchylonymi drzwiczkami. wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej 
na całą noc. Wówczas będzie się lepiej kroił.

Smacznego!
* "Żegnając się z Matką", T. Gajcy

Spotkanie z wierszem (5) : Podróż. Clafoutis ze śliwkami.

Podróż*

1

Jeśli wybierasz się w podróż niech będzie to podróż długa
wędrowanie pozornie bez celu błądzenie po omacku
żebyś nie tylko oczami ale także dotykiem poznał szorstkość ziemi
i abyś całą skórą zmierzył się ze światem

2

Zaprzyjaźń się z Grekiem z Efezu Żydem z Aleksandrii
poprowadzą ciebie przez uśpione bazary
miasta traktatów kryptoportyki
tam nad wygasłym atanorem tablicą szmaragdową
kołyszą się Basileos Valens Zosima Geber Filalet
(złoto wyparowało mądrość pozostała)
przez uchyloną zasłonę Izydy
korytarze jak lustra oprawione w ciemność
milczące inicjacje i niewinne orgie
przez opuszczone sztolnie mitów i religii
dotrzecie do nagich bogów bez symboli
umarłych to jest wiecznych w cieniu swych potworów

3

Jeżeli już będziesz wiedział zamilcz swoją wiedzę
na nowo ucz się świata jak joński filozof
smakuj wodę i ogień powietrze i ziemię
bo one pozostaną gdy wszystko przeminie
i pozostanie podróż chociaż już nie twoja

4

Wtedy ojczyzna wyda ci się mała
kołyska łódka przywiązana do gałęzi włosem matki
kiedy wspomnisz jej imię nikt z tych przy ognisku
nie będzie wiedział za jaką leży górą
jakie rodzi drzewa
kiedy tak iście mało potrzeba jej czułości
powtarzaj przed zaśnięciem śmieszne dźwięki mowy
że - czy - się
uśmiechaj się przed zaśnięciem do ślepej ikony
do łopuchów potoku do steczki do łęgów
przeminął dom
jest obłok ponad światem

5

Odkryj znikomość mowy królewską moc gestu
bezużyteczność pojęć czystość samogłosek
którymi można wyrazić wszystko żal radość zachwyt gniew
lecz nie miej gniewu
przyjmuj wszystko

6

Co to za miasto zatoka ulica rzeka
skała która rośnie na morzu nie prosi o nazwę
a ziemia jest jak niebo
drogowskazy wiatrów światła wysokie i niskie
tabliczki w proch się rozpadły
piasek deszcz i trawa wyrównały wspomnienia
imiona są jak muzyka przejrzyste i bez znaczenia
Kalambaka Orchomenos Kavalla Levadia
zegar staje i odtąd godziny są czarne białe lub niebieskie
nasiąkają myślą że tracisz rysy twarzy
kiedy niebo położy pieczęć na twej głowie
cóż może odpowiedzieć ostom wyżłobiony napis
oddaj puste siodło bez żalu
oddaj powietrze innemu

7

Więc jeśli będzie podróż niech będzie to podróż długa
powtórka świata elementarna podróż
rozmowa z żywiołami pytanie bez odpowiedzi
pakt wymuszony po walce

wielkie pojednanie 

Clafoutis ze śliwkami
przepis z Wysokich Obcasów sprzed paru lat, od Kuchareczki

1 szklanka słodkiej śmietanki - 30% albo 36%
3 jaja
100 g mąki (2/3 szklanki)
60 g cukru
szczypta soli
laska wanilii
wypestkowane śliwki - tyle, by zakryć dno naczynia
na wierzch: odrobina śmietany 18% lekko osłodzonej miodem lub cukrem

Laskę wanilii rozcinamy, zeskrobujemy ziarenka ze środka, dodajemy do reszty składników. Wszystkie składniki ciasta miksujemy. Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C. 
Naczynie żaroodporne (okrągłe o średnicy ok. 24 cm i wys. 4 cm) smarujemy masłem, margaryną albo olejem i napełniamy płynnym ciastem do wysokości ok. 0,6 cm. Wstawiamy do gorącego piekarnika i pieczemy przez 5 min, aż zetnie się skórka. Na zapieczonym spodzie rozkładamy jedną warstwę owoców. Zalewamy ciastem i ponownie wstawiamy do piekarnika. Pieczemy ok. 30 min. Podajemy na ciepło posypane cukrem pudrem albo z kleksem słodkiej śmietany. Uwaga - najlepsze prosto z pieca; jak postoi, to opada.
 *Z.Herbert "Podróż"

Spotkanie z wierszem (4):Gdy węże będą walczyć o prawo pełzania. Islandzkie drożdżowe bułeczki z marcepanem (Möndlusnúdar)

***(gdy węże będą walczyć o prawo pełzania)*

gdy węże będą walczyć o prawo pełzania
a słońce zastrajkuje by zarobić więcej
gdy ciernie zaczną róże wstydliwie zasłaniać
i gdy się od starości ubezpieczą tęcze

gdy drozd nie będzie śpiewał przy księżyca blasku
póki puszczyki jego głosu nie ocenią
-a każda fala złoży swój podpis na piasku
bo jeśli nie to władze rozwiążą ocean

gdy dąb będzie upraszał brzozę o koncesję
na rodzenie żołędzi-doliny oskarżą
szczyty gór o wyniosłość-a marzec doniesie
że kwiecień, znany łotr, jest winien sabotażu

wtedy, nieufni dotąd, uwierzymy wreszcie
w niezwykłą niezwierzęcą ludzkość (lecz nie wcześniej)

Islandzkie drożdżowe bułeczki z marcepanem (Möndlusnúdar)
przepis znaleziony u Viridianki

ciasto:
15g świeżych drożdży
3/4 szklanki ciepłego mleka
60 g miękkiego masła
1/4 szklanki cukru
1/2 łyżeczki soli
1 jajko
3 szklanki mąki pszennej

nadzienie:
150 g marcepanu
1 małe jajko
1 łyżeczka cukru
2 łyżki miękkiego masła
1 łyżeczka naturalnego ekstraktu z wanilii

glazura:
1/2 szklanki cukru pudru
3 łyżeczki śmietanki kremówki
1/2 łyżeczki naturalnego ekstraktu migdałowego
1/2 szklanki płatków z migdałów

W garnuszku kruszymy drożdże, dodajemy mleko, cukier i łyżkę mąki. Mieszamy aż drożdże i cukier się rozpuszczą. Odstawiamy do napuszenia.
Do dużej miski przesiewamy mąkę z solą, dodajemy masło i ucieramy jak na kruszonkę. Wlewamy zaczyn, wbijamy jajko. Mieszamy łyżką po czym zagniatamy ok. 10 minut aż ciasto będzie mięciutkie i elastyczne. Miskę i ciasto smarujemy olejem, odstawiamy w ciepłe miejsce aż podwoi objętość. W tym czasie przygotowujemy nadzienie.
Marcepan kruszymy, ucieramy z jajkiem, masłem, cukrem i wanilią (ucierałam z pomocą łyżki, potem mikserem) - nadzienie polecam schłodzić.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na obsypany mąką blat i posmarowanymi olejem dłońmi rozciągamy je na prostokąt 15 x 30 cm. Na wierzchu rozsmarowujemy nadzienie i ciasto zwijamy jak roladę. Tniemy na 5 cm kawałki. Formę wykładamy papierem do pieczenia i układamy w niej kawałki ciasta (nadzieniem do góry i do dołu). Pomiędzy nimi zostawiamy odstępy. Ciasto odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na około 40 minut. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Pieczemy około 20-25 minut. Mają być złotobrązowe z wierzchu, a wbity w ciasto nóż - suchy. Gorące smarujemy glazurą przygotowaną z wymieszania wszystkich jej składników. Obsypujemy uprażonymi na patelni płatkami migdałów.
Smacznego!
* Estlin Edward Cummings, tłum. Stanisław Barańczak

Spotkanie z wierszem(3): Modlitwa Pana Cogito - podróżnika. Tiramisu.

Modlitwa Pana Cogito - podróżnika*

Panie
dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny

a także za to że pozwoliłeś mi w niewysłowionej dobroci
Twojej być w miejscach które nie były miejscami mojej
codziennej udręki

- że nocą w Tarquinii leżałem na placu przy studni i spiż
rozkołysany obwieszczał z wieży Twój gniew lub wybacze-
nie

a mały osioł na wyspie Korkyra śpiewał mi ze swoich
niepojętych miechów płuc melancholię krajobrazu

i w brzydkim mieście Manchester odkryłem ludzi dobrych
i rozumnych

natura powtarzała swoje mądre tautologie: las był lasem
morze morzem skała skałą

gwiazdy krążyły i było jak być powinno - Iovis omnia plena

- wybacz - że myślałem tylko o sobie gdy życie innych
okrutnie nieodwracalne krążyło wokół mnie jak wielki
astrologiczny zegar u świętego Piotra w Beauvais

że byłem leniwy roztargniony zbyt ostrożny w labiryntach
i grotach

a także wybacz że nie walczyłem jak lord Byron o szczęście
ludów podbitych i oglądałem tylko wschody księżyca
i muzea

- dziękuję Ci że dzieła stworzone ku chwale Twojej udzieliły
mi cząstki swojej tajemnicy i w wielkiej zarozumiałości
pomyślałem że Ducio van Eyck Bellini malowali także dla
mnie

a także Akropol którego nigdy nie zrozumiałem do końca
cierpliwie odrywał przede mną okaleczone ciało

- proszę Cię żebyś wynagrodził siwego staruszka który nie
proszony przyniósł mi owoce ze swego ogrodu na spalonej
słońcem ojczystej wyspie syna Laertesa

a także Miss Helen z mglistej wysepki Mull na Hebrydach
za to że przyjęła mnie po grecku i prosiła żeby w nocy
zostawić w oknie wychodzącym na Holy Iona
zapaloną lampę aby światła ziemi pozdrawiały się

a także tych wszystkich którzy wskazywali mi drogę
i mówili kato kyrie kato

i żebyś miał w swej opiece Mamę ze Spoleto 
Spiridiona z Paxos dobrego studenta z Berlina który wybawił
mnie z opresji a potem nieoczekiwanie spotkany w Arizonie
wiózł mnie do Wielkiego Kanionu który jest jak sto tysięcy
katedr zwróconych głową w dół

- pozwól o Panie abym nie myślał o moich wodnistookich
szarych niemądrych prześladowcach kiedy słońce schodzi
w Morze Jońskie prawdziwie nieopisane

żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia

a nade wszystko żebym był pokorny to znaczy ten który
pragnie źródła

dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny

a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony na zawsze
i bez wybaczenia

Tiramisu

500g mascarpone
3 jajka, oddzielnie żółtka i białka
3 łyżki cukru
150ml espresso
2 łyżki likieru kawowego(opcjonalnie)
200g biszkoptów (jedno opakowanie)

Żółtka ucieramy z cukrem, następnie dodajemy mascarpone (stopniowo). Białka ubijamy na sztywną pianę i mieszamy z masą serową. Alkohol łączymy z kawą. Każdy biszkopt nasączamy tym płynem i układamy w naczyniu. Na biszkopty wykładamy połowę masy, na to układamy znów nasączone biszkopty i drugą warstwę kremu. Odstawiamy do lodówki, aby deser się schłodził (co najmniej 3.5 godz., najlepiej na całą noc). Przed podaniem posypujemy kakao zmieszanym z kawą.
Smacznego!
*"Modlitwa Pana Cogito - podróżnika" Z. Herbert

środa

Muffiny czekoladowe na pocieszenie.

Dni mijają mi w zawrotnym tempie. Dopada pierwsze jesienne przeziębienie. Łapię w pryzmaty promienie. Zbieram kujące kasztany.  Wtapiam się w tą jesienną aurę. Piekę czekoladowe muffiny. Trochę na pocieszenie...
Muffiny czekoladowe na pocieszenie


1 jajko
opakowanie jogurtu bałkańskiego
50g gorzkiej czekolady, rozpuszczonej

¾ szklanki mąki
¾ szklanki cukru
po łyżeczce proszku i sody
3 łyżki kakao
100g czekolady (pół na pół biała z gorzką), posiekanej

Mokre składniki mieszamy w jednej misce, suche w drugiej. Następnie wlewamy mokre do suchych i wymieszać. Foremki napełniamy do ¾ wysokości i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180st. C. ok.20 min. Ozdabiamy lukrem (u mnie gotowy) i wiórkami kokosowymi (zabarwiłam).
Smacznego!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...