piątek

Spotkanie z wierszem (4):Gdy węże będą walczyć o prawo pełzania. Islandzkie drożdżowe bułeczki z marcepanem (Möndlusnúdar)

***(gdy węże będą walczyć o prawo pełzania)*

gdy węże będą walczyć o prawo pełzania
a słońce zastrajkuje by zarobić więcej
gdy ciernie zaczną róże wstydliwie zasłaniać
i gdy się od starości ubezpieczą tęcze

gdy drozd nie będzie śpiewał przy księżyca blasku
póki puszczyki jego głosu nie ocenią
-a każda fala złoży swój podpis na piasku
bo jeśli nie to władze rozwiążą ocean

gdy dąb będzie upraszał brzozę o koncesję
na rodzenie żołędzi-doliny oskarżą
szczyty gór o wyniosłość-a marzec doniesie
że kwiecień, znany łotr, jest winien sabotażu

wtedy, nieufni dotąd, uwierzymy wreszcie
w niezwykłą niezwierzęcą ludzkość (lecz nie wcześniej)

Islandzkie drożdżowe bułeczki z marcepanem (Möndlusnúdar)
przepis znaleziony u Viridianki

ciasto:
15g świeżych drożdży
3/4 szklanki ciepłego mleka
60 g miękkiego masła
1/4 szklanki cukru
1/2 łyżeczki soli
1 jajko
3 szklanki mąki pszennej

nadzienie:
150 g marcepanu
1 małe jajko
1 łyżeczka cukru
2 łyżki miękkiego masła
1 łyżeczka naturalnego ekstraktu z wanilii

glazura:
1/2 szklanki cukru pudru
3 łyżeczki śmietanki kremówki
1/2 łyżeczki naturalnego ekstraktu migdałowego
1/2 szklanki płatków z migdałów

W garnuszku kruszymy drożdże, dodajemy mleko, cukier i łyżkę mąki. Mieszamy aż drożdże i cukier się rozpuszczą. Odstawiamy do napuszenia.
Do dużej miski przesiewamy mąkę z solą, dodajemy masło i ucieramy jak na kruszonkę. Wlewamy zaczyn, wbijamy jajko. Mieszamy łyżką po czym zagniatamy ok. 10 minut aż ciasto będzie mięciutkie i elastyczne. Miskę i ciasto smarujemy olejem, odstawiamy w ciepłe miejsce aż podwoi objętość. W tym czasie przygotowujemy nadzienie.
Marcepan kruszymy, ucieramy z jajkiem, masłem, cukrem i wanilią (ucierałam z pomocą łyżki, potem mikserem) - nadzienie polecam schłodzić.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na obsypany mąką blat i posmarowanymi olejem dłońmi rozciągamy je na prostokąt 15 x 30 cm. Na wierzchu rozsmarowujemy nadzienie i ciasto zwijamy jak roladę. Tniemy na 5 cm kawałki. Formę wykładamy papierem do pieczenia i układamy w niej kawałki ciasta (nadzieniem do góry i do dołu). Pomiędzy nimi zostawiamy odstępy. Ciasto odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na około 40 minut. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Pieczemy około 20-25 minut. Mają być złotobrązowe z wierzchu, a wbity w ciasto nóż - suchy. Gorące smarujemy glazurą przygotowaną z wymieszania wszystkich jej składników. Obsypujemy uprażonymi na patelni płatkami migdałów.
Smacznego!
* Estlin Edward Cummings, tłum. Stanisław Barańczak

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...